Czym jest kilka straconych punktów tu i tam, jeśli nie trampoliną do większej chwały? Przynajmniej tak można na to patrzeć. Prezes Bayernu Monachium Oliver Kahn powiedział to po triumfie drużyny w pierwszym meczu z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów.

„Jeśli w FC Bayern jest zbyt harmonijnie, to czy tego właśnie potrzebujemy w takich chwilach?” – zastanawiał się szef, za pośrednictwem Tz. „Chodzi o to, aby eksplodować. A tam trzeba ustawić pewne bodźce dla zawodników”.
Cóż, Bayern rzeczywiście przyjął tę lekcję do wiadomości: od tego czasu stracili pełne trzy punkty w przegranym 3-2 meczu z Gladbach. Ich passa trwa nadal – Bawarczycy zrównali się punktami z Borussią Dortmund i Unionem Berlin, choć mają znaczną przewagę (40 do 17 do 11!) w różnicach bramek.
Fani Rekordmeistera również w Paryżu wzięli udział w niespokojnej zabawie, w tym w „szarpaninie” między podróżującym kontyngentem fanów Bayernu a policją. Przyczyna? Wysokie ceny biletów na mecz rundy 16 UCL, a kibice przyjezdni przynieśli transparenty z napisem „70 euro? Nie jesteśmy Neymarem”.
W najbliższy weekend Bayern zmierzy się z Unionem Berlin, który ma szansę na całkowite oddanie prowadzenia w Bundeslidze. Czy wystarczy już niezgody? Czy klęska spadnie na rekordowych mistrzów? Zapraszamy w niedzielę, aby się o tym przekonać!
Źródło: bavarianfootballworks.com