Czwartkowa strzelanina dotknęła Lionela Messiego, ponieważ strzelcy oddali 14 strzałów do sklepu spożywczego należącego do teściów gwiazdy Paris Saint-Germain w Rosario. Dodatkowo w lokalu pozostawiono napis, w którym grożono Messiemu.

Sytuacja związana ze zdobywcą Pucharu Świata FIFA w 2022 roku dotarła do prezydenta Argentyny Alberto Fernándeza, który skomentował sprawę.
„W czwartek obudziłem się z bardzo przykrą wiadomością” – powiedział Fernández. „Natychmiast skontaktowałem się z burmistrzem Pablo Javkinem i rozmawiałem bezpośrednio z szefem sztabu. Powiedziałem mu, że trzeba będzie zrobić coś jeszcze”.
„Robimy dużo, ale oczywiście trzeba będzie zrobić znacznie więcej. Problem przemocy i przestępczości zorganizowanej jest bardzo poważny.”
Według informacji, do których dotarła Infobae, osoby odpowiedzialne za biznes nie otrzymały wymuszeń w godzinach poprzedzających strzelaninę, a na ulicy znaleziono dwanaście podanych strąków.
Ponadto, incydent ten prawdopodobnie kończy wszelkie rozmowy na temat powrotu Messiego do Argentyny i gry w klubie jego dzieciństwa Newell’s Old Boys. Menedżer Gabriel Heinze uważa, że groźba grupy handlarzy narkotyków wobec Messiego i jego rodziny „oddala” gwiazdę z Rosario od powrotu.
Jeżeli Messi opuści PSG, to prawdopodobnie do klubu MLS Inter Miami lub klubu z Arabii Saudyjskiej, gdzie przynajmniej będzie mógł spróbować zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie.
Źródło: Infobae